sobota, 12 lipca 2014

Meeting my Host Family!

Powiedziałam sobie przed wyjazdem, że nie będę dodawać zbyt dlugich notek... wybaczcie, ale nie potrafię! Może w przyszłości pójdzie mi lepiej, we'll see.

"Selfie" z widokiem z hotelu... Nju Jork<3

Wczorajszy dzień był mega zakręcony, ale też wyjątkowy. Wszystkie osoby ze szkolenia (ktorego podsumowanie zrobię za niedługo) rozjeżdzały się w swoje strony, by poznać rodzinki. Niektórzy przyjeżdzali do hotelu po swoje au pair... Pamiętacie mój pierwszy match? Spoko rodzinka, ale dziwne zasady (jeden prysznic)? Widziałam ich! Hahah to było w sumie śmieszne - zastanawiałam się czy podejść czy nie, ale w końcu stwierdziłam, że to zbędne. Ale mimo wszystko i tak darzę ich sympatią :) Pierwszej rodziny na profilu chyba się nie zapomina.
W końcu przyszedł czas na wyjazd mojej grupy na lotnisko. Na szczęście tym razem też nie byłam sama - leciała ze mną Julia z Niemiec i Milena z Kolumbii, które teraz są moimi "sąsiadkami". Mi i Julii udało się odejść od okienka odpraw z takim samym stanem portfela (<3), ale Milena musiała płacić za bagać 25$. Doszłyśmy do wniosku, że możliwe, iż nas to omineło, bo kilka dni wcześniej też lecialyśmy liniami United Airlines, ale pewności nie mamy. :)
W samolocie siedzialam sama, obok kobiety oficjalnie nazwanej przeze mnie BITCH. Chciałam widzieć start samolotu, by raz jeszcze rzucić okiem na NYC.... zasłoniła mi okno, specjalnie - stwierdziła, że idzie spać, ale czytała gazetę. Tak jak wcześniej napisałam - BITCH. Później też jeszcze mnie wkurzała, ale trudno. Samolot ciasny, za jedzenie trzeba było płacić, wi-fi nie działało (a miało), BITCH się wierciła... najlepsze 6 godzin mojego życia, łuhuu!<3....
Na lotnisku już byłyśmy całe w nerwach, wiedziałyśmy, że tylko kilkanaście minut dzieli nas od spotkania z Host Family. Myślałam, że będą na nas czekać w innym miejscu, a nie przy bagażach, więc nie rozglądałam się ani nic, poszłam prosto po walizkę. Aż tu nagle "Hi Martyna!!". Odwracam się, patrze Hostka się cieszy, mały speszony ale uśmiechnięty stoi z kwiatami <3, mega mnie zaskoczyli, że już tak wcześnie ich spotkalam. Przywitałam się (skromny przytulasek), odebrałam walizkę (nawet długo nie musialam czekać - nie to co w poniedziałek), pożegnałam z dziewczynami i poszłam.
Powrót do domu samochodem był czymś, czego strasznie się bałam, ale na szczęśćie nie było niezręcznie, a tematów do rozmowy ciągle przybywało! Hostka pokazywała mi ciekawe miejsca po drodze, a ja zachwycałam się widokami <3 Zachód słońca był naprawdę cudowny!
Dojechaliśmy do domu, od razu zobaczyłam swoje autko (właśnie, jeszcze o tym nie pisałam - Hości kupili je specjalnie dla mnie, mimo że są tu trzy inne) i przepiękny ogródek. W środku czekał na mnie Host z pozostałą dwójką chłopaków i.... mnóstwo napisów "Welcome Martyna", "Glad you're here" porozwieszane po CAŁYM domu! <33 Później poszłam do swojego nowego pokoju, w którym od razu się zakochałam, jest cudowny! Mam tu pudełko z różnymi prezentami, mnóstwo kart podarunkowych itd, ale jeszcze go nie ogarnełam, bo mam to zrobic później z Hostką, która mi wszystko wyjaśni! Dziś spałam do 11, bo mam wolny dzień <3. Rozpakowałam się, wsadziłam ciuchy do garderoby (<3) i w końcu mam czas, by się odprężyć.
Teraz jestem sama w domu z chłopakami, ale nie pracuję. Oni siedzą po cichu w swoim playroomie <3. Później jadę na zakupy i pozwiedzać okolicę!

Tak jak pisałam wczesniej - za niedługo dodam tu jeszcze kilka notek z Nowego Jorku! Mam też dużo filmików, więc może zrobię z nich jeden dłuzszy, so stay tuned! Ogólnie mam naprawdę sporo pomysłów,  yeah! I obiecuję, że w następnych notkach będzie mnóstwo zdjęć.
Miłego dnia/Dobranoc <3.

12 komentarzy:

  1. Mówiłam Ci, że będzie dobrze! Masz mega wspaniałą rodzinkę! Naprawdę dobrze trafiłaś! <3

    Buziaki, Kochana :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po dzisiejszym dniu jestem jeszcze bardziej pewna swojego wyboru, opowiem Ci jutro (mojego czasu) ♥!

      Usuń
  2. a ja mam nadzieję, że będziesz dodawać dłuższe notki. jestem bardzo ciekawa kolejnych notek! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha zobaczymy jak to będzie z tymi notkami!! :D

      Usuń
  3. Hej, jak będziesz miała czas i oczywiście jeśli możesz, to czy zrobisz zdjęcie okolicy w której mieszkasz? Ponieważ jestem bardzo ciekawa czy np. jest tak jak na filmach? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno za niedługo dodam takie zdjęcia :)!

      Usuń
  4. Musisz często dodawać notki. Strasznie jestem ciekawa jak wygląda życie za oceanem. Cieszę się że spełniają ci się marzenie :*:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale się cieszę, że jesteś zadowolona :)
    I czekam z niecierpliwością na zdjęcia okolicy, jestem taka ciekawa Seattle!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę.. <3 Cieszę się, że się cieszysz. :D Rób jeszcze dłuższe notki, bo fajnie tak poczytać o au pair. (zastanawiam się nad tym, ale mam dopiero 16 lat ;d ) Nie mogę się doczekać kolejnych notek. ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. ekstra notka, aż chce się więcej. :D widać, że świetnie trafiłaś, powodzenia życzę i coraz lepszych relacji z rodzinką. :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Pisz jak najdłuższe notki! Mogłabym tylko czytać i czytać :)

    OdpowiedzUsuń