wtorek, 19 sierpnia 2014

Alki Beach & Wild Waves Park!

Po "miesiącu miodowym", czyli nieustannym zachwycaniu się wszystkim bez wyjątku, w końcu przyszedł czas na kiepskie dni. Spędziłam w domu prawie cały tydzień z o wiele gorszym humorem niż normalnie, ale na szczęście na chwilę obecną jest już okej! Jestem pod wielkim wrażeniem, że zaledwie jeden miesiąc potrafił całkowicie odmienić mój światopogląd... Wiem, że może brzmi to tandetnie, ale naprawdę te tysiące kilometrów odległości od DOMU robią swoje... No ale mniejsza, tak jak napisałam - wszystko wróciło do normy, a za mną kolejny ciekawy weekend! 
W sobotę rano pojechałam do Bellevue (piękne miejsce, królestwo szklanych drapaczy chmur), wieczorem poszłam z Host Rodziną (nie tylko Hości i chłopcy, ale też dwóch ich kuzynów & ciocia) do chińskiej restauracji, a później na outdoor movie do parku (film dla dzieci, ale mi się podobał haha).
Wczoraj pojechałyśmy z Iloną na Alki Beach w Seattle, cudowne miejsce! Czysta woda, urocza plaża i widok na Space Needle <3. Wieczorem w końcu spotkałam się z pewną au pairką z Niemiec (jakby inaczej), która mieszka 10 min ode mnie (na szczęście downtown Woodinville mamy po środku), okazała się naprawdę super! Ogólnie cały czas dowiaduje się, że ktoś mieszka w pobliżu... Tworzy się tu naprawdę spora grupa, więc jestem z tego powodu przeszczęśliwa.
Dzisiaj byłam z chłopakami i ich babcią w parku wodnym.... Aaaaaaaaaaaaa co za miejsce <3! Płaci się chyba 40$, ale jest dostęp do praktycznie wszystkiego - mnóstwo basenów, karuzele, rollercoastery... Taa, rollercoaster. Nie wiem co mnie podkusiło, ale poszłam... Dzięki temu zdałam sobie sprawę, że większość mojego życia to seriale & jedzenie haha taak, wszystko przeleciało mi przed oczami. Nie no, nie będę kłamać, nic takiego się nie wydarzyło, byłam zbyt przejęta myślami "o boże, zaraz spadnę" żeby skupić się na czymkolwiek innym. Jednakże, trzeba przyznać, że uczucie niesamowite! Nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w Wild Waves.

Alki Beach

Wild Waves theme park

Przepraszam, że notka taka "na szybko", ale koniecznie chciałam dodać ją dzisiaj (bo jutro mega pracowity dzień się zapowiada - PRZYGOTOWANIA DO CALI <3), a jestem już zbyt śpiąca, żeby wymyślić coś "lepszego".

Trzymajcie się! Gorące pozdrowienia... z jeszcze bardziej gorącego stanu Waszyngton :).

14 komentarzy:

  1. Każdy miewa chwile wątpliwości, to normalne. Dobrze, że już wszystko w porządku. :)
    Ale tam u Ciebie pięknie! *.* Będziesz mnie musiała zabrać na tą Alki Beach jak przyjadę do Ciebie w odwiedziny! :D i zapraszam do mnie. najlepiej na 18 października jak się uda! :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wiesz może co się stało z tym blogiem http://cheetahinamerica.blogspot.com/?

    OdpowiedzUsuń
  3. hahah prawie jak nasz basen na cygańskim .......... :(

    zazdro milion!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Twoje zdjęcia :)
    I zazdroszczę Cali max! Na ile tam jedziecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, miło mi, że się podobają!
      Na 5 dni :)

      Usuń
  5. Jaka czysta woda <3 Aż chce się uciec z Polski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale super! Nie sądziłam, że w stanie Waszyngton jest tyle interesujących miejsc. :)
    Też bym chciała na rollercoster. Zawsze unikałam takich atrakcji, bo mój żołądek podczas zwykłej jazdy samochodem potrafi się buntować, ale ostanio w Brukseli trafiłam na wesołe miasteczko i pomyślałam, że raz kozie śmierć i zafundowałam sobie przejażdżkę takim ,,młotem" który wywijał mną na wszystkie strony na wys. 60m. mój żołądek się nie zbuntował i było AWESOME!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, jest tu wiele interesujących miejsc, szkoda tylko, że pogoda kiepska (jesień/zima, bo teraz jest przecudownie<3)! Hahah dokładnie, raz się żyje, trzeba próbować! Świetna sprawa :)

      Usuń
  7. Rollercoastery i szalona jazda to miejsce dla mnie <3

    OdpowiedzUsuń