niedziela, 6 listopada 2016

Camp America - jak wyleciec? Warto?

Aaaand I'm back.

Podczas ostatnich porządków znalazlam coś, co stało się świetną motywacją do pisania - mini notes, w którym jeszcze będac na campie uwieczniałam najciekawsze wydarzenia. Oczywiście nie zawiera on wszystkich momentów, bo systematyczności nie brakuje mi tylko na blogu, ale lepszy rydz, niż nic. Ze smutkiem przyznaję jednak, że już niektórych rzeczy nie jestem w stanie sobie przypomnieć i za cholerę nie potrafię rozwinać moich jednozdaniowych zapisków typu "nieskończone banany", "bitwa na miny" (uwierzcie mi, za tymi głupimi opisami na pewno kryło się jakieś ciekawe zdarzenie haha), ale spokojnie, mimo wszystko będzie o czym poopowiadać, so don't you worry.

Zanim jednak przejdę do tych historyjek, postanowiłam zrobić posta "organizacyjnego". Jak się zabrać za taki wyjazd? Jakie są kroki?


Ten wpis kieruję do osób, które są zainteresowane procedurami i same planują wylecieć. Wszystkich pozostałych zapraszam już niedługo, opiszę Wam wtedy mój camp, poznacie jego cechy charakterystyczne, dowiecie się jak wyglądał plan dnia/tygodnia, na czym polegała moja praca i czym różniła się od pracy moich "współpracowników".


Chciałabym zaznaczyć, że ten post nie jest poradnikiem i opisem tego co trzeba zrobić, bo nikt Wam tego lepiej nie wyjaśni, jak sama agencja. 

Ja mogę się z Wami jedynie podzielić wskazówkami, opartymi o swoje własne doświadczenia :)
Od czego zaczać?
Na samym początku trzeba się oczywiście zastanowić, czy taki wyjazd na pewno jest dla Was. Trzy miesiące to tak naprawdę bardzo krótko i długo jednocześnie. Dacie radę?
Jasne, że tak! 
Jeśli jesteście w stu procentach pewni swojej decyzji (polecampolecampolecam), musicie się rzecz jasna skontaktować z agencją. 

(Na tym etapie pojawi się kolejna decyzja do podjęcia, czy chcecie wylecieć jako campower (praca na kuchni, sprzątanie etc), czy może jako counselor (praca z dziećmi - wychowawca). U mnie na campie żadnych campowerów nie było, bo mieliśmy "normalnych", miejscowych pracowników, więc za dużo Wam o tym programie nie powiem. Ja wybrałam opcję counselor i szczerze mówiąc była to najlepsza decyzja na świecie (a równocześnie była to jedyna dostępna dla mnie możliwość, bo counselorzy nie muszą być studentami, a ja w tamtym czasie tego statusu nie miałam).

Następną rzeczą jest wybranie swojego konsultanta - Anioła Stróża, który będzie wylewał siódme poty upewniając się, że Wasza aplikacja wypełniona jest bezbłędnie i który też przeprowadzi z Wami interview, w celu sprawdzenia poziomu języka oraz tego, czy na camp decydujecie się z odpowiednich powodów :D. Ja trafiłam na Agnieszkę, którą bez problemu można okrzyknąć mianem Najbardziej Cierpliwej osoby na świecie. Tak naprawdę gdy tylko sprawy mojego wyjazdu zaczeły robić się coraz bardziej poważne, codziennie zasypywałam ją milionem pytań, przeważnie z kategorii GŁUPIE, mimo tego zawsze otrzymywałam dokładną odpowiedź, przez co mój proces aplikacyjny nie doprowadził mnie do szału (gorzej z Agą haha <3). Samym  interview nie powinniście się przejmować, konsultanci to naprawdę mega sympatyczne osoby, które chcą Wam przede wszystkim POMÓC.

Kolejną ważną rzeczą jest wypełnienie profilu na specjalnej stronie Camp America. Jest tam mnóstwo pytań o Wasze umiejętności, wykształcenie, osobowość, wszystko oczywiście w języku angielskim, bo Wasze odpowiedzi widoczne są dla Dyrektorów campów.

Podobnie jak w przypadku au pair -  istotnym elementem Waszej aplikacji jest filmik. Polecam wyszukać sobie na youtubie ciekawe przykłady, aby zainspirować się i stworzyć coś ciekawego. W filmiku ważne jest zaprezentowanie się z jak najlepszej strony, a UŚMIECH jest rzeczą PODSTAWOWĄ. Żaden Dyrektor nie będzie chciał u siebie zatrudnić umarlaka :D

(Oczywiście ja to wszystko opisuję w bardzo mugolski sposób, wszystko macie profesjonalnie i dokładnie wytłumaczone na stronie agencji. Uwierzcie mi, bez problemu się na niej odnajdziecie i wszystko zrozumiecie, a jeśli nie to zawsze możecie liczyć na pomoc konsultanta albo.. piszcie do mnie!)

Kiedy już Wasza aplikacja dopięta jest na ostatni guzik, Camp America udostępnia Wasz profil Dyrektorom campów i wtedy... czekacie na maila :) Dyrektor zainteresowany Waszą osobą zgłosi się i wtedy już wszystko w Waszych rękach.

Opisałam to w mega skrócie, ale tak jak mówię, nie będę Wam tłumaczyć czegoś, co mogę przekręcić, a czego bez problemu dowiecie się od agencji. 

Ale... czy warto?
Szczerze polecam wyjazd, bo jest to świetna sprawa. Oczywiście zdarzają się nieciekawe campy, tak samo jak zdarzają się beznadziejne Host Rodziny (au pair), ale lepiej żałować, że się coś zrobiło, niż że się tego nawet nie spróbowało. Wyjazd na camp na pewno w jakimś stopniu Was zmieni. Ja miałam szczeście, bo trafiłam do cudownego miejsca, w którym każdego dnia zwracaliśmy uwagę na cenne wartości życiowe i które sprawiało, że chciało się być "lepszą wersją siebie". Przyznaję bez bicia, że na campie byłam inną osobą, niż jestem w "prawdziwym życiu"... Pamiętam, że kiedy podczas pierwszych dwóch tygodni przygotowawczych Dyrektor nieustannie mówił nam o tej lepszej wersji, to podchodziłam do jego słów troszkę sceptycznie. Ale tak naprawdę dopiero kiedy wpadłam w wir campowej pracy zrozumiałam o co mu chodziło.
BE THE BEST VERSION OF YOURSELF 

Podsumowując, jeśli zastanawiacie się nad CAMPEM, to nie zastanawiajcie się już dłuzej, tylko zapisujcie się do agencji. Pamiętajcie jednak, że to całodobowa praca w otoczeniu dzieci, także dokładnie przemyślcie, czy będzie Wam to odpowiadać.

Czekam na Wasze komentarze! Ktoś się decyduje? A może dalej macie jakieś obawy/wątpliwości? Dajcie znać.

Trzymam kciuki :)

Do napisania!
<3

6 komentarzy:

  1. Na Camp można wyjechać nie będąc studentem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak :) Ale tylko jako counselor (nie ma tu ani warunku bycia studentem ani ograniczenia wiekowego, w przypadku campower jest to chyba 18-26)

      Usuń
  2. moj kolega byl na campie i mimo ze mial sporo pracy tocalkiem mu sie podobalo!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, mimo ogromnej ilości pracy i tak jest świetnie, więc coś w tym musi być :)!

      Usuń
  3. Ja się niedawno zapisałam i w sobotę dostałam info, że przeszłam interview! :D Także przede mną jeszcze tylko nagranie filmiku i znalezienie campu (wiadomo:D jest jeszcze więcej rzeczy do zrobienia :P ) i witaj Ameryko! :D Słyszałam same pozytywne opinie o Camp America i wiem,że będą to jedne z najlepszych wakacji życia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpisuję z mega opóźnieniem, ale cieszę się, że wszystko idzie w dobrym kierunku :) Powodzenia <3 Będą, będą! Tego Ci życzę :)

      Usuń