Hej! Co u Was slychac?
U mnie wszystko w porzadku, oprocz tego, ze czuje, iz czas ucieka mi przez palce... szybciej niz kiedykolwiek! Swiadomosc, ze moj pierwszy rok dobiega konca jest mega dziwna, z drugiej strony ekscytujaca, bo w moim przypadku koniec bedzie poczatkiem czegos nowego.. :) No wlasnie, proces matchowania na przedluzenie idzie OKEJ, do tej pory mialam 4 rodziny. ale zadna z nich nie okazala sie byc moim tzw. perfect matchem, takze dalej czekam. W sumie nie spieszy mi sie, bo jeszcze mam troche czasu :) O rodzinkach nie mam zamiaru pisac na biezaco, tak jak to bylo w zeszlym roku, ale obiecuje, iz dowiecie sie o nich wszystkich czegos wiecej, kiedy juz znajde nowa Host Family i bede mogla spokojnie podsumowac caly proces.
Tak wgl, to wczoraj rozmawialam z jedna rodzina na Skype i powiem Wam, ze w porownaniu z tym jak zachowywalam sie rok temu, to roznica jest OGROMNA! Oczywiscie, w tym roku czuje sie o wiele bardziej swobodnie nie tylko ze wzgledu na poprawe angielskiego, ale ogolnie przez to, ze z amerykanskimi rodzinami mam stycznosc kazdego dnia, wiec udalo mi sie z nimi "oswoic" haha :D. Wiecej na ten temat rowniez pojawi sie w notce z podsumowaniem.
Matchowanie, mimo stresu, przynosi tez wielka frajde, takze od czasu otwarcia profilu (czwartek) chodze z wielkim bananem na twarzy. Tego samego dnia wydarzylo sie duzo innych spraw, o ktorych napisze juz za niedlugo! Taaa, czwartek zdecydowanie byl DOBRYM dniem. I'm happy.
Okej, pozwolcie, ze w koncu przejde do tematu notki.
W zeszla sobote pogoda byla IDEALNA. Rano wybralam sie z Aga na Alki Beach (5 min samochodem od Downtown Seattle). Nie moge uwierzyc, ze dopiero po tak dlugim czasie wybralam sie na punkt widokowy Alki... Niesamowite! Downtown wyglada swietnie, z reszta, zobaczcie sami.
Uwielbiam okolice Alki <3. Strasznie podobaja mi sie domki na pobliskich ulicach, nadaja miejscu jeszcze lepszego, a'la nadmorskiego klimatu.
Noi oczywiscie sama plaza... Robi wrazenie. Jest to idealne miejsce na to, aby wychillowac i myslami przeniesc sie z (pieknego) stanu Waszyngton do Californii (polnocnej, no bo juz z drugiej strony bez przesady z tym porownaniem haha). Mozna rowniez zobaczyc Space Needle :)!
Jak widzicie na zdjeciu powyzej, odplyw byl tego dnia ogromny... Jednakze, po dwoch godzinach woda "wrocila na swoje miejsce", takze gdybym zrobila zdjecie stojac w tym samym punkcie, to cala fotka ukazywalaby wode.
Widok na gory, aaahhhh <3.
Po kilku godzinach NICNIEROBIENIAICHILLOWANIA na plazy, pojechalysmy do Discovery Parku. Kolejny raz zachwycilam sie pieknem stanu, w ktorym mam szczescie mieszkac. Zobaczcie sami!
Kolejny raz - widok na gory, omomom <3
Zapomnialam dodac, ze po drodze z Alki do Discovery jechalysmy Alaskan Way, z ktorej idealnie widac downtown Seattle... Niestety, nie mam zdjec, ALE... mozecie to zobaczyc na filmiku!!!! YES, dodalam nowego vloga :)
Nie moge sie doczekac, aby powiedziec Wam o kilku sprawach, ale na wszystko przyjdzie pora :)! Do zobaczenia w kolejnej notce... przygotujcie sie na widoki najpiekniejszego zachodu slonca, jaki w zyciu widzialam <3 Chociaz... mozecie go zobaczyc na moim
instagramie, takze zapraszam!
Zanim sie pozegnam, mam jeszcze jedna rzecz do napisania...
DZIEKUJE ZA 100 TYS ODWIEDZIN! ♥
xoxo